Hojność Jezusa – Wesele w Kanie Galilejskiej – Rozważanie na II Niedzielę po Objawieniu Pańskim 14.01.2024 (o. Jacek Brakowski)

wpis w: Rozważania | 0

Nowożeńcy z radością zaprosili na swoje przyjęcie weselne najbliższych członków rodziny, krewnych i  przyjaciół, aby dzielili z nimi tę chwilę szczęścia i modlili się o pomyślność dla młodej pary.  Do której kategorii gości należałoby zaliczyć Maryję i Jezusa wraz z uczniami? Tego zapis biblijny nie podaje. Najistotniejsze jest jednak to, że byli tam i mieli udział w radości zaślubionych. Podczas uroczystości weselnych nadeszła jednak chwila niepokoju. Oto zabrakło wina. W biblijnym znaczeniu wino jest znakiem radości i święta. Czyżby zatem miało zabraknąć na weselu atmosfery przyjaźni, spontanicznej radości i błogosławieństwa? Jako pierwsza zwróciła się w tej sprawie do Jezusa  Jego Matka. Kobiece zatroskanie Maryi zostało początkowo szorstko potraktowane przez Jezusa. Mogła nawet czuć się źle potraktowana.  Jednak Jej miłość i ufność w moc Syna Bożego nakazała powiedzieć sługom „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. I stało się. Jezus nakazał napełnić wodą stągwie kamienne przeznaczone do żydowskich oczyszczeń. Ewangelista zaznacza, że „…napełnili je aż po brzegi”, a Jezus przemienił tę wodę w wino… nowożeńcy uratowani. Tyle tylko, że rzadko stawiamy sobie pytanie jak uratowani. Ewangelista zaznacza, że było to przednie wino, którego jakość docenił starosta weselny. Dodatkowo można przynajmniej w przybliżeniu oszacować ilość tego wina… jeżeli bowiem założymy , że każda z sześciu stągwi mieściła tylko dwie miary, to rachunek jest prosty. Każda miara odpowiada bowiem ponad 39 litrom płynu (dokładnie 39,39 l.). Tak więc dwie miary to ponad 78 litrów. Łącznie więc Zbawiciel ofiarował w podarku weselnym doskonałe wino w ilości ponad 472 litrów. Nie wiemy ilu było gości weselnych. Należy jednak przypuszczać, że wina już nie zabrakło. To był pierwszy publicznie dokonany cud Jezusa. Jego uczniowie doznali mocy Bożej i wzmocnili swoją wiarę w Mistrza. Jezus zawsze – również i w naszym życiu – dokonuje cudów w ten sam sposób. Daje to, co najlepsze i w ilości, która przekracza nasze oczekiwania. Hojność naszego Mistrza zdumiewa i onieśmiela, ale także otwiera na miłość, którą okazuje wobec każdego z nas pragnąc naszego szczęścia. Starajmy się ze swojej strony „wykonywać wszystko, co do nas mówi”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *